Wrzenie



/ odmawianie któremukolwiek ze zmysłów to naplucie życiu w twarz
  



Widzę to przez parę sekund: chłopiec głaszcze kamienne żebra z tą naturalną, prostą czułością, którą wszyscy kiedyś mieliśmy w sobie, jeszcze pełni ludzkiej potrzeby dotykania świata. Pomnik lwa otoczony jest zimnym, wiosennym słońcem, chłopiec w czapce gładzi ten jasny kamień, tak jak gładzi się to, co żywe (skórę, sierść, rośliny). Wzruszam się łzawo - bo to taki czas, że wzruszam się łzawo pod byle pretekstem - myślę sobie, że właśnie tak głęboko i szczerze należy dotykać, że właściwie nie znam dobrego powodu, by dotykać inaczej.

*


Marzenia / wyzwania.

Ważne



: leżeć, nie zamykać oczu, znikać.